Czy zdajecie sobie sprawę, że minęło już osiem tygodni wakacji, które według moich obliczeń trwały 66 dni. Za 8 dni wracamy do szkoły, w której spędzimy 188 dni. Licząc wakacje, ferie zimowe, przerwy świąteczne będziemy mieć 178 dni wolnych.
Czy warto przed rozpoczęciem roku wmawiać sobie, że będzie super, że będę mieć super oceny, a nauczyciele nie będą się w ogóle czepiać? Z myślą, że w ogóle nie będzie nauki i wszystko przyjdzie bez nawet minimalnego wysiłku, nawet nie ma sensu startować tego roku. Wszyscy wiemy, że to jedna wielka ściema. Można co najwyżej obiecać sobie większe starania w związku z oceanami, chociaż to zwykle też jest ściema. Ale czy można jednak jakoś przetrwać następne 10 miesięcy i skończyć szkołę w miarę dobrym świadectwem i z uśmiechem na twarzy?
1. Nie przejmuj się tym co mówią inni
Nauczyciele czy też koledzy z klasy będą mówić różne, często dziwne rzeczy. Najlepszą strategią, jest po prostu nie przejmowanie się takimi pogłoskami. Komentarz, że jesteś głupi, czy nic nie umiesz, albo że masz beznadziejny styl, na pewno nie ma na celu zmotywowania cię co dalszych powodzeń. Ale czemu tego po prostu nie olejesz? Mimo, że takie uwagi często mają cię oczernić, albo zepsuć ci humor, czasami są to luźno rzucone półsłówka, które nie oznaczają nic złego. Tak traktuj wszystkie z nich, bo nie ma sensu marnować czasu na coś, co w ogóle nie ma znaczenia.
2. Nie płacz nad każdą jedynką
Każdemu wpadnie jakaś wspaniała ocenka, ale nie powinieneś się tym martwić. Nawet mając jedną czy dwie jedynki w dzienniku, dalej jesteś w stanie wyrobić się na dobrą ocenę na koniec semestru. Nauczyciele źle podchodzą do osób, które panikują nad każdą "wpadką" czy niepowodzeniem. Lepiej się spokojnie zapytać o możliwość poprawy i z uśmiechem podejść do całej sytuacji. Chociaż śmiania się i bycia bardzo zadowolonym z siebie na prawdę nie polecam. Z własnego doświadczenia.
3. Wybierz przedmioty, które cię interesują albo przydadzą ci się w życiu
Nie raz jesteśmy w sytuacji, gdzie natłok w naszym kalendarzu jest wręcz niewykonalny do zrealizowania, szczególnie przy różnych zajęciach dodatkowych. Kartkówki, sprawdziany, różnego rodzaju projekty trzeba podzielić w formie od najważniejszego, do którego przykładamy się najbardziej. Po co przyszłemu prawnikowi szczegółowe informacje o zapylaniu kwiatków, albo lekarzowi o klasyfikacji egipskich piramid. Warto skupić się głównie na tych przedmiotach, jednak nie zapominać też o innych, bo trzy piątki na świadectwie koło pięciu dwój nie wyglądają zbyt ładnie.
4. Twój system nauki
Jeden zapamięta przez przeczytanie i zakreślenie materiału, drugi przez słuchanie nagrań, a trzeci przez chodzenie i powtarzanie na głos. Jeśli jeszcze jej nie określiłeś, to popróbuj. Czym w "wyższej" klasie jesteś, tym więcej nauki, także nie będzie potem czasu na marnowanie czasu.
5. Twój rozkład dnia, a kolejność nauki
Codziennie inny plan lekcji, inny czas powrotu do domu. Jednak gdy wracasz do domu łatwiej się zorganizować, gdy masz stałą kolejność wykonywania podstawowych czynności. Dostosuj wszystko ze względu na ilość czasu, który zajmuje ci nauka. Potem ustal ile czasu możesz spędzić np. na internecie,
6. Jeden dzień wolny bez żadnej dodatkowej nauki
Albo w miarę wolny. Zostaw sobie trochę luzu. Nie ustawiaj sobie wtedy dodatkowych zajęć. Wypadnij gdzieś ze znajomymi. Albo weź psa na spacer i aparat na szyję i pojedź porobić plenerowe zdjęcia. Najlepiej jeszcze bez telefonu i dostępu do mediów społecznościowych.
7. Oceny mają znaczenie - myśl przyszłościowo
Nie należę do osób, które zawzięcie twierdzą, że to jak się uczysz nie wpływa na to jak cię ludzie postrzegają i to jak ty się cenisz. Nie są najważniejsze - to prawda, ale znaczenia mają. Jeśli chcesz coś w życiu osiągnąć, dostać się co wymarzonego liceum czy na renomowaną uczelnię, to powinieneś zwracać na to uwagę. Nie oczekuj jednak, że jedynie z twoich chęci i święcących oczu nauczyciel wstawi ci szóstkę. Nie!
Myśl przyszłościowo, zagadaj do nauczyciela (najlepiej z lekkim wyprzedzeniem), ale nie podlizuj się. To też ma swoje negatywne skutki.
To jest siedem moich sprawdzonych sposobów, jak się nie "zajechać" podczas roku szkolnego. Polecam wszystkim serdecznie i zapraszam do wspomnienia o waszych sposobach "nauki". :)
3. Wybierz przedmioty, które cię interesują albo przydadzą ci się w życiu
Nie raz jesteśmy w sytuacji, gdzie natłok w naszym kalendarzu jest wręcz niewykonalny do zrealizowania, szczególnie przy różnych zajęciach dodatkowych. Kartkówki, sprawdziany, różnego rodzaju projekty trzeba podzielić w formie od najważniejszego, do którego przykładamy się najbardziej. Po co przyszłemu prawnikowi szczegółowe informacje o zapylaniu kwiatków, albo lekarzowi o klasyfikacji egipskich piramid. Warto skupić się głównie na tych przedmiotach, jednak nie zapominać też o innych, bo trzy piątki na świadectwie koło pięciu dwój nie wyglądają zbyt ładnie.
4. Twój system nauki
Jeden zapamięta przez przeczytanie i zakreślenie materiału, drugi przez słuchanie nagrań, a trzeci przez chodzenie i powtarzanie na głos. Jeśli jeszcze jej nie określiłeś, to popróbuj. Czym w "wyższej" klasie jesteś, tym więcej nauki, także nie będzie potem czasu na marnowanie czasu.
5. Twój rozkład dnia, a kolejność nauki
Codziennie inny plan lekcji, inny czas powrotu do domu. Jednak gdy wracasz do domu łatwiej się zorganizować, gdy masz stałą kolejność wykonywania podstawowych czynności. Dostosuj wszystko ze względu na ilość czasu, który zajmuje ci nauka. Potem ustal ile czasu możesz spędzić np. na internecie,
6. Jeden dzień wolny bez żadnej dodatkowej nauki
Albo w miarę wolny. Zostaw sobie trochę luzu. Nie ustawiaj sobie wtedy dodatkowych zajęć. Wypadnij gdzieś ze znajomymi. Albo weź psa na spacer i aparat na szyję i pojedź porobić plenerowe zdjęcia. Najlepiej jeszcze bez telefonu i dostępu do mediów społecznościowych.
7. Oceny mają znaczenie - myśl przyszłościowo
Nie należę do osób, które zawzięcie twierdzą, że to jak się uczysz nie wpływa na to jak cię ludzie postrzegają i to jak ty się cenisz. Nie są najważniejsze - to prawda, ale znaczenia mają. Jeśli chcesz coś w życiu osiągnąć, dostać się co wymarzonego liceum czy na renomowaną uczelnię, to powinieneś zwracać na to uwagę. Nie oczekuj jednak, że jedynie z twoich chęci i święcących oczu nauczyciel wstawi ci szóstkę. Nie!
Myśl przyszłościowo, zagadaj do nauczyciela (najlepiej z lekkim wyprzedzeniem), ale nie podlizuj się. To też ma swoje negatywne skutki.
To jest siedem moich sprawdzonych sposobów, jak się nie "zajechać" podczas roku szkolnego. Polecam wszystkim serdecznie i zapraszam do wspomnienia o waszych sposobach "nauki". :)
Zgadzam się z Tobą w 100 %! Jednak ja z dni wolnych mam tylko te, w które choruje xD albo natłok sprawdzianów albo planowanie zbiórek albo występy czy konkursy :p ale tak czy siak lubię to wszystko. ..
OdpowiedzUsuńPlanowanie zbiórek - czyżby harcerstwo?
Usuń