Czasami tak po prostu jest, że twoje plany nagle się zmienią, nie wypalą czy po prostu nie zostaną zrealizowane z tego czy też innego powodu.
Ja tak spędzam drugą część wakacji w domu, mimo że miałam być jeszcze co najmniej tydzień na obozie, ale szczerze mówiąc nie żałuję. Odpoczęłam, spotkałam się ze znajomymi, przeczytałam dużo super książek, odświeżyłam swoją filmografię.
http://www.filmweb.pl/user/immortal_1800
Ale to nawiązuje do pytania, czy w ogóle jest sens robić jakiekolwiek plany?!
Moja odpowiedź brzmi: tak warto.
W życiu tak na prawdę nic nie możesz zaplanować na sto procent, ponieważ rzadko rzeczy idą po naszej myśli. Ale tak na prawdę, to co można robić na wakacjach w domu? Przecież nie wszyscy muszą wyjeżdżać. Siedzenie całymi dniami przed telewizorem jest po prostu niemożliwe. Jednym znudzi się to po tygodniu, drugiemu po dwóm, a trzeci będzie to robił przez miesiąc i dalej będzie mu mało. Jasne, jest to indywidualna sprawa, jednak ograniczanie się do takiej czynności nie jest dla nas korzystne. Nie otwieramy się na możliwości, które są nam postawione i z których moglibyśmy skorzystać, bo mamy mózg, którego granice nie zostały jeszcze sprecyzowane. Przytoczę do tego coś, czego całkowicie i kompletnie nie rozumiem. Ludzie, którzy nie czytają książek!!! Albo czytają 1-2 w roku, jednak nie z własnej woli. Ostatnio miałam coś jakby "rozkminę" na ten temat i po prostu tego nie pojmuję. To jest jak wyłączenie się. Czytając nie myślisz, albo po prostu tak ci się zdaję. To jest po prostu relax. Przez tą godzinę czy dwie skupiasz się na czyjejś historii, czyiś problemach i to wszystko absorbuje ci cały umysł. Z ulubioną przekąską, dobrą muzyką i czymś to drink może to być najlepszy sposób na nie tylko spędzenie wolnego czasu, ale także na problemy. A także na wakacje!
A więc...
...........................................................
1. Dobra książka
O tym pisałam wyżej :)
Ta czynność nie potrzebuje już więcej mojego komentarza.
2.Wyjazd do jakiegoś innego miasta
Ja mam to w planie w tym tygodniu i przyznam się, że robię tak już od jakiegoś czasu, że jak mam więcej czasu wolnego czyt.: kilka dni, to zwykle jadę do jednej z naszej eks-stolic, żeby a) odwiedzić moją chrzestną, b) żeby uciec od rutyny.
Polecam to szczerze każdemu, kto ma dość siedzenia w domu, i mimo że nie ma takiej możliwości jak ja - darmowy nocleg- to chociaż na jeden dzień w czasie tych długich dwóch miesięcy wyskoczyć gdzieś indziej i wydać trochę kasy według swoich możliwości. Dobrym pomysłem jest też zabranie ze sobą jakiegoś towarzysza - myślę o tym, ale pewnie tym razem będę samotnym podróżnikiem xd
3.Porobić plany na nowy rok szkolny i na przyszłość...tak ogólnie
W ostatnich dniach mam fazę na plany, z których znając życie nic nie wypali, ale jest to pozytywna motywacja. Myślę dalej, co zajmuje mój czas i sprawia to dla mnie wrażenie, że coś zrobiłam, chociaż przez większość dnia leżałam na kanapie z pudełkiem lodów i oglądałam po raz piąty ten sam serial robiąc sporadycznie jakieś notatki.
A więc myślenie... - jestem zdecydowanie na tak. Ale nie przesadź, bo do szkoły zostało jeszcze chwilę!
4. Spotkać się ze znajomymi
To nie jest oryginalne wiem, ale mam na myśli coś więcej. Jasne warto czasami połazić po pobliskim centrum handlowym bez żadnego celu, czy spotkać się u kogoś w domu i pooglądać po raz setny te same filmy, ale czemu w wakacje nie zrobić czegoś bardziej kreatywnego?!
Jednym z problemów jest to, że wielu twoich znajomych może być poza miastem, ale przecież możesz napisać do tzw. "starych" znajomych i sprawdzić co u nich. Może to właśnie oni też się sami nudzą w domu???
Wracając do czegoś kreatywnego. W wakacje jest inaczej niż podczas roku szkolnego. Główną różnicą jest ilość wolnego czasu. Pozwiedzajcie swoje miasto - na 100% nie widziałeś wszystkiego; pouczcie się jakiegoś języka obcego - bo czemu i nie?!; poróbcie coś razem!
5. Nauka języka obcego
Ja tego nie zrealizowałam, ale jest to dobry, jak nie wręcz genialny sposób na zabicie czasu i co najważniejsze - nie zmarnowanie go. Jedni wolą kursy językowe, inni są samoukami, a jeszcze inni chodzą od zawsze na prywatne lekcje. Którą z tych opcji wybierzesz to jest twoja i tylko twoja kwestia i nie robi cię ona gorszym. Po prostu jesteś sobą.
Podziwiam tak zwanych "hiperpoliglotów". Od dzisiaj tak szczegółowo rzecz ujmując. Ale co tam. Zostań jednym z nich! Bo i czemu by nie?!
6. Ozdób swój pokój (DIY) albo po prostu coś zmień
Często oglądam filmiki na yt o DIY (wolę amerykańskie wersje :( ) i mam zamiar (a sam zamiar to już dużo) coś takiego zrobić. Ale w sumie to po protu przełożyłam kilka rzeczy i dodałam, i mój pokój wygląda trochę inaczej. Tak jakby odświeżyłam go. I to jest dobre. Tak dobre jak...
7. Ogarnięcie swoich rzeczy
Jasne, wiesz co masz i mniej więcej gdzie to masz, ale jak otworzysz podajże tą szufladę, to znajdziesz tam co najmniej sto niepotrzebnych, lub właśnie poszukiwanych rzeczy, które tam po prostu sobie są. I myślisz: "beznadziejnie". I masz dość.
Koniec z tym! a) Wyciągasz tą szufladę. b) Odwracasz ją do góry nogami. c)Wkładasz ją na miejsce. d)Usuwasz zbędny kusz z jej środka. e)Patrzysz na wysypane rzeczy. i f)Zaczynasz myśleć!
Ogarniając swój pokój, swoje rzeczy, swoje myślenie, zaczynasz ogarniać swój świat. Przemyśl to i zapytaj sam siebie - czy nie warto?
8. Poznaj siebie
Siądź i pomyśl, czy znasz samego siebie. Swoje zalety, wady, mocne i słabe strony, ulubione rzeczy, cel w życiu, wszystko. Otwórz się na siebie. Twoja szkoła, praca, znajomy nie są tak ważni jak ty, więc spędź też trochę czasu nad udoskonalaniem siebie. Może właśnie teraz jest ten czas?
9. ...
Dziewiątki nie będzie. A przynajmniej nie będzie ona napisana przeze mnie. To jest twoje miejsce i to ty masz je zapełnić tak jak chcesz. Powodzenia :)
10. Połóż się dupą do góry i ... po prostu nic nie rób
To szczerze mówiąc też jest zajebista opcja.
Z niej też skorzystaj.
Oby nie za często.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz